Sieci nie tylko rybackie. Opowieść o słowińskiej wspólnocie

Widzi człowiek wsi codziennie las i słyszy silne poszumy drzew, a równocześnie widzi to i rozumie, że właśnie ten las dlatego oprzeć się może wichrom i burzom, ponieważ stanowi on gęstwinę. Pojedyncze drzewo, rosnące gdzieś za płotem, łamie się z trzaskiem okropnym przy lada mocniejszej wichurze. W gromadzie – las odeprze każdy napór wichru. Widzi człowiek na wsi rzeki, których siła w tym tylko leży, że niezliczone ilości kropel łączą się razem. I – kiedy jedna kropla wody żadnej nie przedstawia grozy – to moc i siła milionów kropel kruszy najtwardsze skały!

Wojciech Skuza „Wzajemna pomoc w życiu wsi”

Wystawa czasowa Sieci nie tylko rybackie… stanowi próbę zaprezentowania elementów składających się na poczucie przynależności do słowińskiej wspólnoty – elementów, które spajały i integrowały. Były to charakterystyczne dla niej praktyki społeczno-gospodarcze, wynikające ze specyfiki zamieszkiwania na konkretnym terenie oraz zwyczaje związane tak z obrzędowością rodzinną, jak i doroczną. Bez względu na istotę oraz cel danego działania, poza potrzebą poszanowania tradycji oraz czynnikami podkreślającymi wyjątkowość i szczególny charakter sytuacji, które wybijały się na plan pierwszy, w tle zawsze wybrzmiewało umocnienie więzi istniejących między członkami społeczności.

Słowińców łączyło przede wszystkim zamieszkiwanie jednego terenu oraz więzy krwi. Kolejnymi wyznacznikami, które stanowiły o przynależności do wspólnoty były: zwyczaj kopania torfu zwany „Czarnym Weselem” oraz zimowy połów niewodem. Oba wiązały się z zaspokojeniem podstawowych potrzeb egzystencjonalnych i wymagał ścisłej współpracy wielu osób – członków społeczności. Wzajemna pomoc okazywała się niezbędna ponadto przy budowie domu, sianokosach, podczas naprawiania szkód wyrządzonych przez żywioły – zawsze aktualną okazywała się dewiza „dziś ty mnie, jutro ja tobie”.

W słowińskiej obrzędowości rodzinnej – w solidarnym przeżywaniu chrztów, konfirmacji, wesel i pogrzebów – również odnaleźć można wątki spajające wspólnotę. W uroczystościach uczestniczyli prawie wszyscy należący do społeczności. Wszyscy byli zapraszani oraz mile widziani. Umacniano istniejące więzi nie tylko podczas wspólnego świętowania czy – już w późniejszym okresie (dwudziestolecie międzywojenne i czasy późniejsze) – aktywności kulturalno-sportowych, ale i przy mniej lub bardziej codziennych zajęciach oraz pracach gospodarczych. Wspomnieć należy w tym miejscu choćby o pomocy przy młóceniu zboża, smołowaniu łodzi lub jesiennym zwyczaju bicia gęsi, których późniejsze skubanie, a dalej darcie pierza przez kobiety było okazją do spotkań, śpiewania pieśni i wymiany informacji. Podobnie w ramach podtrzymywania życia towarzyskiego istotną rolę odgrywało wspólne przędzenie na kołowrotkach. Tradycyjna tłoka ogłaszana była w razie nagłej potrzeby, na przykład zabezpieczenia siana przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim nocą. Zwyczajem był obfity posiłek dla wszystkich pracujących.

Ważną rolę, podtrzymującą więzi między członkami wspólnoty, miały ponadto język oraz wyznawana religia.

Wystawa przygotowana ze zbiorów:

Muzeum Pomorza Środkowego

Muzeum Ziemi Puckiej im. Floriana Ceynowy

Scenariusz, teksty i aranżacja: Joanna Jagoda