Ujęte w ramy. Zaklęte w drewnie

Wystawa prezentuje wybrane obrazy i rzeźby wykonane podczas plenerów artystycznych organizowanych przez Muzeum Pomorza Środkowego oraz Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Regionu Słowińskiego „Kluka”.

Pasja. To słowo – klucz, które najlepiej określa działania artystów mocno angażujących się we własną twórczość. Motywuje, uskrzydla, nadaje kształt ich wysiłkom, jest początkiem i sensem twórczej aktywności. Stanowi, obok talentu i wytrwałej pracy, niezbędny element artystycznej układanki, bez którego cały proces kreowania byłby zaledwie poprawnym i szablonowym przedsięwzięciem, pozbawionym iskry natchnienia, polotu oraz błyskotliwości. Również i plenery malarskie oraz rzeźbiarskie organizowane na przestrzeni lat przez Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku nie mogłyby zaistnieć bez pasji ich pomysłodawców, koordynatorów i – przede wszystkim – uczestników.

Uczestnicy. Artyści. To oni oraz ich dzieła nadają plenerom wyjątkowy charakter, powołując do życia swoistą przestrzeń twórczą. Przestrzeń ta umożliwia swobodną wymianę praktyk, przekazywanie cennych wskazówek i dzielenie się zdobytą wiedzą oraz umiejętnościami. Mimo, że sama w sobie jest efemeryczna, nie pozostaje jednocześnie bez wpływu na dalszą twórczość oraz kształtowanie się artystycznej osobowości. Bo choć po zakończeniu pleneru jego uczestnicy wracają do swoich codziennych obowiązków, którymi najczęściej nie jest zawodowe malarstwo czy rzeźbienie, to pozostają w nich nowo zdobyte doświadczenia oraz zadzierzgnięte relacje, tak jak w każdym jednym ich dziele zaklęta na zawsze jest cząstka ich samych. Trudno przecenić zatem fakt wzajemnego inspirowania się, a także integracji różnych pokoleń artystów, przedstawicieli odmiennych środowisk artystycznych oraz stylów, do czego okazję tworzyły właśnie plenery.

Plenery artystyczne to pasja, przyjemność, ale i czas wytężonej pracy. Pobrudzone farbą palce niestrudzenie noszą przecież po wiejskich ścieżkach sztalugi, aby ustawić je na tle najbardziej odpowiedniej kompozycji. Czułe i w skupieniu wykonywane pociągnięcia pędzla zostawiają na płótnie wielobarwne ślady, tworząc domy i kościoły, ukazując piękno pomorskiego krajobrazu, składając się na rysy twarzy rybaków oraz gospodyń wiejskich. Bystre oczy starają się wyłapywać naturalne zagłębienia w drewnie, jego sęki i słoje, aby uzbrojone w narzędzia rzeźbiarskie ręce mogły w pełni wykorzystać potencjał tkwiący w kawałku topoli. Silne uderzenia pobijaka i precyzyjne manipulowanie dłutem pozwalają zmaterializować się legendarnemu diabłu w martwym kawałku drewna, wydobywają z niego różnej wielkości ludzkie postaci, a niekiedy zamieniają go w znieruchomiałe zwierzę albo pełen tajemnic zamek.

Uczestnicy plenerów na przestrzeni lat reprezentowali cały wachlarz zróżnicowanych osobowości twórczych. Znaleźli się wśród nich zawodowi stolarze, inżynierowie, nauczyciele, prawnik oraz miłośniczka architektury – zarówno osoby od dziecka przejawiające naturalny talent artystyczny i działające na rzecz jego rozwijania, jak i tacy, którzy odkryli swoją pasję zupełnie przypadkowo lub marzenia o tworzeniu mogli zacząć spełniać dopiero po zakończeniu aktywności zawodowej. Większość plenerowiczów pochodzi z Polski, jednak przyjeżdżali także i nieprofesjonalni artyści zagraniczni – z Niemiec, Czech, Portugalii oraz Szwecji. Wszyscy oni mieli okazję tworzyć w wielu malowniczo położonych miejscowościach Ziemi Słowińskiej, m.in. w Poraju, Stojcinie, Łebie, Dębinie, jak i wielokrotnie w samych Klukach. W otoczeniu łąk i lasów, tuż obok białych wydm w bezpośrednim sąsiedztwie Bałtyku, ze wzgórzem Rowokół w tle, nad jeziorami oraz pośród szachulcowych chałup krytych trzciną powstawały obrazy i drewniane figury. Stanowią one dumne pokłosie łącznie dwudziestu plenerów, odbywających się regularnie od 1997 roku, a część z nich doczekała się nawet rangi muzealiów.

Pierwsze dwa plenery artystyczne (w 1997 i 1999 roku) Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku realizowało samodzielnie, kolejne dwa wspólnie ze Słupskim Ośrodkiem Kultury. Od 2007 roku w organizację odbywających się corocznie naprzemiennie plenerów malarskich „Śladami Maxa Pechsteina” oraz rzeźbiarskich „Pasje w drewnie ukryte” zaangażowane jest Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Regionu Słowińskiego „Kluka”, od dwudziestu lat współpracujące z muzeum, wspierając zwłaszcza wszelkiego rodzaju działania zmierzające do upowszechnienia dziedzictwa kulturowego Ziemi Słowińskiej. Koordynatorką organizacji i przebiegu plenerów artystycznych jest Gabryela Włodarska-Koszutowska.

Plenery organizowane przez Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku stały się naturalną współczesną kontynuacją ruchu artystycznego, jaki pojawił się na Pomorzu w czasach międzywojnia. Urzeczeni modrą tonią wód, bielą wydm odcinających jeziora od nieba, prostotą wiejskich chałup i nadmorskimi sosnami, przybywali na te tereny malarze, rysownicy oraz rzeźbiarze. Widok artystów z rozstawionymi sztalugami, uwieczniającymi na płótnie pomorskie pejzaże, był na tyle powszechny, że znalazł nawet swoje graficzne odzwierciedlenie na mapie Rudolfa Hardowa wykonanej w 1932 roku, przedstawiającej regionalne ciekawostki etnograficzne i przyrodnicze. Sam Hardow zresztą również wykonywał rysunki inspirowane wyglądem chłopskich chat rozsianych w okolicach Słupska.  Wśród innych najbardziej znanych twórców lat 20. i 30. XX wieku, którzy zachwycali się środkowopomorskimi plenerami, znaleźli się m.in. Otto Kuske, Otto Priebe, Hans Winter, Curt Hildebrandt oraz słynny ekspresjonista Max Pechstein, od nazwiska którego wziął swoją nazwę cykl plenerów malarskich. Szykanowany w nazistowskich Niemczech za uprawianie „sztuki zwyrodniałej”, odnalazł spokój oraz swobodę twórczą na Ziemi Słowińskiej – w Łebie, a później w Rowach nad jeziorem Gardno. Po drugiej stronie tego jeziora, w niewielkiej wiosce Wysoka, tworzyła i mieszkała Margarete Neuss-Stubbe, artystycznie i muzycznie uzdolniona wnuczka właściciela młyna w Smołdzinie. To właśnie z pejzażami rozciągającymi się od tafli jeziora po Rowokół wiązały się jej najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa, które później, jako dojrzała malarka, uwieczniała na swoich akwarelach.

Obrazy wielu międzywojennych plenerowiczów oglądać można w Galerii Pomorskiego Malarstwa Plenerowego, otwartej w 2013 roku w budynku dawnej szkoły w Klukach. Znajduje się tam również pokój malarki, którego aranżacja znalazła swoją inspirację w życiu oraz twórczości Margarete Neuss-Stubbe.

Przy wystawie czasowej działa „kącik malarski” dla dzieci z profesjonalnymi sztalugami i malarskimi paletami.

Autorką wystawy jest Joanna Jagoda, kustosz Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach.